Inwestycja z dodatkami / Otwierając firmę na licencji, trzeba pamiętać, by w biznesplanie uwzględnić opłatę wstępną, która nie występuje w przypadku samodzielnego biznesu. Np. franczyzodawca Erbil Donner Kebab szacuje, że koszty inwestycji w jego punkt gastronomiczny mieszczą się w przedziale od 100 do 300 tys. zł, a opłata wstępna wynosi 15 tys. zł.
Sobota
28.03.2020
Od franczyzodawcy powinniśmy otrzymać wzorcowy biznesplan. Podpowiadamy, na jakie elementy prognozy finansowej warto zwrócić uwagę, by nic nas później nie zaskoczyło.
 

Zakup licencji franczyzowej pozwala ograniczyć ryzyko czyhające na początkujący biznes, bo oprócz sprawdzonego pomysłu na biznes otrzymujemy również wsparcie franczyzodawcy oraz możliwość wykorzystania rozpoznawalnej marki. Rzetelny dawca licencji powinien również przekazać nam gotowy biznesplan, w którym na podstawie swojego doświadczenia odsłoni przed nami mroki finansowej przyszłości. Jednak mieć biznesplan to jedno, a umieć wyczytać z niego kluczowe informacje, to zupełnie inna historia.

Kasa na start

Biznesplan podzielony jest na kilka sekcji. Najważniejszą z punktu widzenia przedsiębiorcy rozpoczynającego działalność będzie część poświęcona nakładom inwestycyjnym. Powinna zawierać informacje na temat kwot, które trzeba będzie przeznaczyć na remont lokalu oraz na zakup wyposażenia. Oczywiście, wydatki będą zależeć od specyfiki samej lokalizacji, a przede o wszystkim od jej metrażu. Dlatego np. franczyzodawca pizzerii Tutti Santi również przygotowuje prognozę finansową dla biorcy licencji już po znalezieniu lokalu spełniającego wymagania sieci. Uwzględnia ona, m.in.: nakłady inwestycyjne, koszty prowadzenia lokalu w konkretnym miejscu oraz szacowany czas zwrotu z inwestycji. Dopiero na jej podstawie franczyzobiorca decyduje, czy chce otworzyć restaurację w danej lokalizacji.

Franczyzowy biznesplan tym różni się od kalkulacji dla samodzielnej firmy, że po stronie kosztowej uwzględnia również opłaty franczyzowe. Koszty inwestycji, oprócz wspomnianych wydatków na remont i wyposażenie (a w przypadku biznesu handlowego również często na zatowarowanie) powinny uwzględniać także opłatę wstępną. Wprawdzie niektórzy franczyzodawcy jej nie pobierają (np. operator pizzerii Biesiadowo czy stoisk z akcesoriami GSM Teletorium), ale w przypadku wielu konceptów opłata stanowi niemałą część wydatków na starcie. Franczyzodawca Erbil Donner Kebab na przykład szacuje, że koszty inwestycji w jego punkt gastronomiczny mieszczą się w przedziale 100-300 tys. zł, a opłata wstępna wynosi 15 tys. zł. W przypadku biur doradczych DGE Bruxelles opłata licencyjna stanowi wręcz większość kosztów inwestycyjnych - 40 z 50 tys. zł potrzebnych na start.

- Koszty związane z przystąpieniem do sieci, zgodnie z opracowanym biznesplanem, powinny zwrócić się maksymalnie po 1-1,5 roku działalności. Wszystko zależy od aktywności biznesowej franczyzobiorcy, profilu obsługiwanych przez niego klientów oraz wartości projektów - mówi Magdalena Oleszkowicz, prokurent DGE Bruxelles Polska.

Na etapie szacowania inwestycji określone powinny zostać również źródła jej finansowania. Warto zapytać franczyzodawcę, czy dopuszcza i czy uwzględnił w biznesplanie możliwość zakupu wyposażenia i sprzętu na kredyt lub poprzez leasing. Wykorzystanie tych narzędzi ograniczy wydatki na starcie, ale w postaci rat przeniosą się one do kosztów bieżących.

Zadbaj o poduszkę

Znając wysokość kwoty niezbędnej na start (i sposób jej finansowania), możemy zagłębić się w temat bieżących kosztów i przychodów. Tu uwaga - minie trochę czasu, zanim biznes się rozkręci i zacznie osiągać obroty na docelowym poziomie. Przez pierwsze miesiące o klienta trzeba będzie powalczyć, zachęcić go, poinformować o istnieniu naszego punktu handlowego bądź usługowego. Ten okres jest dla każdej firmy newralgiczny, bo koszty przewyższają bieżące wpływy. Dlatego prognoza wydatków i przychodów w pierwszych miesiącach daje nam jeszcze jedną cenną informację dotyczącą kapitału, jakim powinniśmy dysponować przed wejściem na rynek.

- Jeśli  spodziewamy się, że do biznesu trzeba będzie dokładać przez pierwsze trzy miesiące, to warto zadbać o rezerwę finansową, która pozwoli nam ten okres spokojnie przetrwać. Taką „poduszkę bezpieczeństwa” powinniśmy doliczyć do początkowej kwoty inwestycji - radzi Karol Kaczmarek, doradca we franczyzie PROFIT system.

Początkowy etap, w którym nasz biznes nabierać będzie rozmachu, to czas, w którym oczekiwać będziemy na osiągnięcie tzw. progu rentowności, czyli momentu, w którym bieżące przychody zaczną przewyższać koszty. Słowem, firma zacznie sama na siebie zarabiać. Właściwie przygotowany biznesplan powinien w klarowny sposób informować, kiedy ten moment nadejdzie. Jeśli mamy w tym względzie wątpliwości, to lepiej dwa razy zapytać franczyzodawcę, kiedy nasz licencyjny biznes stanie na nogi.

Próg rentowności bywa często mylony z okresem zwrotu z inwestycji. Ten drugi termin określa czas, po jakim łączna wartość osiąganych zysków zrówna się z nakładami inwestycyjnymi. Czyli kiedy pieniądze włożone w firmę do nas wrócą. Ta informacja również powinna jasno wynikać z biznesplanu.

- Dla franczyzobiorców szczególnie ważne jest to, czy zwrot z inwestycji nadejdzie w okresie, na który podpisana została umowa franczyzy. W przeciwnym razie sens przystąpienia do sieci będzie raczej wątpliwy - tłumaczy Karol Kaczmarek.

Plany dawcy, własny osąd

Wyniki finansowe na papierze da się, niestety, w prosty sposób podrasować. Wystarczy nie doszacować kosztów, a na przychody spojrzeć przez różowe okulary. Podkręcone prognozy działają na wyobraźnię i, niestety, może się zdarzyć, że franczyzodawca będzie chciał oczarować kandydatów na franczyzobiorców nadmiernie optymistycznymi wizjami. Jak można zweryfikować ten entuzjazm? W branży gastronomicznej dobrym sposobem może być badanie paragonów. By je wykonać, trzeba przez kilka dni w miesiącu o podobnej godzinie (najlepiej na krótko przed zamknięciem lokalu) dokonywać niewielkiego zakupu w punkcie interesującej nas sieci. Z rachunku w prosty sposób można odczytać, ile paragonów zostało wydanych tego dnia. Tak uzyskane informacje wystarczy później zestawić z prognozami franczyzodawcy.

Szacując przychody nowego biznesu, warto pamiętać, że to, co trafia do naszej kasy bądź na konto, to nie są w całości nasze pieniądze. Ceny usług i produktów są bowiem obciążone podatkiem VAT, który będziemy musieli odprowadzić do fiskusa. Początkującym franczyzobiorcom często zdarza się o tym zapomnieć, co, niestety, grozi nieprzyjemnymi niespodziankami na koniec okresu rozliczeniowego.

- Do często popełnianych błędów należy również utożsamianie przychodów z dochodami. Tymczasem o dochodach można mówić dopiero wtedy, gdy od przychodów odejmiemy koszty prowadzenia działalności - przypomina Karol Kaczmarek.  

Kalkulacja finansowa przekazana przez franczyzodawcę stanowi duże ułatwienie dla przedsiębiorcy stawiającego pierwszego kroki w biznesie. Warto jednak spojrzeć na nią krytycznym okiem i zastanowić się, czy rzeczywiście prognozowane koszty i wpływy mają w przyszłości rację bytu. Niektórzy franczyzobiorcy, tak jak Maciej i Łucja Paczkowscy z sieci Mydlarnia u Franciszka, biorą wręcz sprawy w swoje ręce i przygotowują własne wyliczenia.

- Przed podjęciem współpracy wysłaliśmy do firmy naszą wizję tego, jak ma wyglądać sklep – wspomina Maciej Paczkowski. - Dołączyliśmy do niej, oczywiście, także obszerną listę pytań: o adaptację lokalu, szczegóły techniczne, finansowe. Zrobiliśmy też biznesplan. Policzyliśmy koszty, które musimy ponieść, szacowaliśmy możliwe przychody. Jasne jest, że nikt nie mógł nam zagwarantować tego, ilu klientów do nas przyjdzie. Przewidywaliśmy więc różne warianty. Franczyzodawca rozmawiał z nami uczciwie: nie „słodził”, nie obiecywał gruszek na wierzbie. Uprzedzał, że to będzie ciężka praca.

Słuszne podejście. W końcu to nasz własny biznes i to my, jako franczyzobiorcy, ponosimy ryzyko swoich inwestycji.


Firma zabezpieczona / Jeśli zgodnie z biznesplanem spodziewamy się, że do biznesu trzeba będzie dokładać przez pierwsze trzy miesiące, to warto zadbać o rezerwę finansową, która pozwoli nam ten okres spokojnie przetrwać. Taką „poduszkę bezpieczeństwa” powinniśmy doliczyć do początkowej kwoty inwestycji. Karol Kaczmarek, doradca we franczyzie PROFIT system
Grzegorz Morawski
dziennikarz

POPULARNE NA FORUM

Co sądzicie o Oskrobie?

Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...

8 wypowiedzi
ostatnia 25.06.2024
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023