Franczyzodawca rozszerza usługi

Marka Ziebart, która specjalizuje się w auto detailingu rozszerza usługi o klasyczne myjnie samochodowe.

– Myjnie idą w parze z naszymi dotychczasowymi usługami, niemniej jednak w przeciwieństwie do auto detailingu realizują stałe potrzeby wszystkich kierowców. Auto detailing to usługa luksusowa, dyktowana raczej kaprysem, a nie koniecznością. Inaczej jest z myjniami, z których korzysta się często, przynajmniej raz w miesiącu – mówi Bartosz Liszkowski, prezes Ziebart Polska. Otwierając myjnie, firma chce zwiększyć wolumen klientów. – Nie traktuję myjni jako źródła dochodu. Myjnie mają raczej pełnić rolę wabika, generować ruch w salonach Ziebarta i stymulować sprzedaż auto detailingu – mówi Bartosz Liszkowski. Standardowa cena mycia samochodu będzie wynosić od 100 do 150 zł w zależności od obłożenia. Bartosz Liszkowski chce przyciągnąć klientów z samochodami premium, którzy najchętniej korzystają z auto detailingu.

Niemniej jednak z okazji uruchomienia nowej usługi, prezes Ziebarta szykuje akcje rabatowe. – Każdy, kto przyjedzie do myjni i tego samego dnia zamówi auto detailing otrzyma na usługę 20 proc. rabatu. Bonusem będzie też karta stałego klienta, dzięki której piąte mycie auta będzie za złotówkę. Tyle samo będzie kosztowało pierwsze mycie nowego samochodu, kupionego u dealera współpracującego z Ziebartem – mówi Bartosz Liszkowski.

Pierwsza myjnia ruszy 16 kwietnia przy salonie Ziebarta w Poznaniu. Kolejne będą też otwierane wraz z salonami franczyzowymi.

Ziebart istnieje w Polsce od czterech lat. Jak zauważa Bartosz Liszkowski, auto detailing z roku na rok nabiera coraz większego rozpędu. Widać to zresztą po obrotach firmy, które w 2017 roku były o 55 proc. większe w stosunku do 2016 roku. – Wartość branży wynosi w Polsce 300-400 mln zł rocznie. Jest więc o co walczyć, tym bardziej, że konsumentów nowych usług jest coraz więcej – mówi Bartosz Liszkowski.

Obecnie firma ma jeden duży salon w Poznaniu oraz mniejsze punkty przy salonach dealerskich BMW i Audi. Wkrótce powstaną kolejne placówki. – Według mnie w każdym mieście powyżej 300 tys. mieszkańców jest miejsce na trzy do pięciu punktów dealerskich z usługami Ziebarta i jeden duży salon franczyzowy – dodaje Bartosz Liszkowski.