Fast food na zdrowie?

W czerwcu w telewizyjnych spotach reklamowych emitowanych w USA pojawił się nowy Ronald McDonald – flagowa postać sieci. Ronald ubrany był w usportowioną wersję swojego stroju i zamiast jak dawniej obdzielać dzieci w restauracji balonikami, jeździł na rolkach, snowboardzie i żonglował owocami. McDonald’s od dawna sponsoruje wydarzenia sportowe na świecie, jednak nigdy wcześniej nie mówił otwarcie Go Active! i nie zachęcał swoich klientów do wysiłku fizycznego. Teraz (od 2004 roku) do ruchu na świeżym powietrzu i uprawiania sportu przekonują w imieniu sieci między innymi gwiazdy NBA (w Polsce Robert Korzeniowski).

Zmiany, zmiany...

Modyfikacjom uległo też menu restauracji. Pojawiło się w nim więcej sałatek oraz owoców, sieć zrezygnowała też w USA z zestawów w rozmiarze XXL. O koordynację żywieniowej i marketingowej rewolucji McDonald's poprosił osobistego konsultanta Oprah Winfrey oraz znanego amerykańskiego eksperta w dziedzinie żywienia dr Dean Ornish. Wspólnie z zespołem marketingowym sieci opracowują oni programy zdrowego odżywiania i sposoby promowania dobrych nawyków żywieniowych.

Dobry przykład

Działania McDonald’sa mogą się okazać przełomem w postrzeganiu fast foodów, jeśli bowiem światowy lider sprzedaży tłustych dań może zarobić na serwowaniu zdrowszej żywności i promocji sportu, na jego naśladowców nie trzeba będzie długo czekać. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że w USA – ojczyźnie fast foodów - nie ustają naciski na sieci barów szybkiej obsługi w związku z narastającym problemem otyłości – także wśród dzieci. Może się zatem okazać, że rynkowi konkurenci McDonald’sa nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko przestawić menu na nieco zdrowsze (choćby mniej kaloryczne), a w swoich kampaniach marketingowych zaproponować klientom trochę ruchu. Burger King zdaje się już sięgać po ten argument – sieć ogłosiła w maju sojusz z ligą futbolu amerykańskiego NFL.

Źródło: Los Angeles Times