Bricomarché dopasowany do rynku

Czy w Polsce istnieje jeszcze miejsce na wielkopowierzchniowe sklepy z branży „dom i ogród”?
Duże sieci z branży mają w Polsce 40-procentowy udział w rynku, podczas gdy w Europie zachodniej wskaźnik ten wynosi 80 proc. Najsłabsze nasycenie rynku jest w mniejszych miejscowościach, gdzie przeważają niezrzeszone małe sklepy. Dużych sklepów markowych jest tam niewiele. Ich przewagą są regularne dostawy produktów, zazwyczaj pochodzących bezpośrednio od producentów. Dzięki temu placówki te mogą zaoferować bogatszy asortyment, wykraczający poza podstawowe produkty. Supermarkety oferują kilkakrotnie więcej produktów, niż niezależne sklepy. Nas interesują miasta od 6 tys. mieszkańców. O klienta chcemy powalczyć też niższą ceną. Nowością w sklepach Bricomarché są produkty sygnowane marką sieci, tańsze o 20-30 proc. od oferty znanych firm. Bricomarché posiada w swojej ofercie obecnie 3 marki własne: sprzęt ogrodowy Bestgreen, elektronarzędzia McKenzie i wkłady kominkowe La Foyer. Ponadto w wielu kategoriach asortymentowych Bricomarché oferuje swoją markę GO-ON. Sieć jest w trakcie wprowadzania kolejnych marek własnych - farb Nuance oraz paneli podłogowych Perfectline.

Czy w Bricomarché możemy spodziewać się jeszcze jakichś zmian?
Dopasowujemy placówki do nowych zwyczajów zakupowych Polaków. W koncepcie Bricomarché zaczęliśmy uwzględniać fakt, że sklepy z branży „dom i ogród” odwiedza coraz więcej kobiet. W związku z tym zwiększamy asortyment dekoracyjny i ogrodowy oraz dzielimy sklep na dwie części: zakupy konieczne (budowlanka, majsterkowanie) i zakupy dla przyjemności (ogród, dekoracja wnętrz). Powierzchnia sklepów wynosi od 1,4 tys. do 2 tys. m². Podział wymusza też stosowanie odmiennych rozwiązań marketingowych, skierowanych w większym stopniu do kobiet. W ofercie sklepów jest ponad 15 tys. artykułów budowlanych i dekoracyjnych. Sieć oferuje również sprzedaż roślin i coraz bardziej rozbudowaną ofertę produktów dla zwierząt, m.in. karmy.

Gdzie obecnie otwierane są sklepy Bricomarché?
Skupiamy się na rozwoju po wschodniej stronie Wisły, gdzie mamy najmniej placówek. Ostatnio organizowaliśmy spotkania dla kandydatów na franczyzobiorców w Olsztynie, w Krakowie i w Łodzi. W ubiegłym roku w Warszawie i w Lublinie. Zainteresowanie współpracą jest spore. We wszystkich spotkaniach wzięło udział ok. 200 osób. W 2012 roku chcemy otworzyć 10 sklepów i ok. 40 w 2013 roku.

Rozmawiała (mk)