osobiście wstrzymałbym się z inwestycją w HOUSE bowiem jak wiadomo szykują się do przejęcia przez LPP (croop, re,) więc nie wiadomo jaka będzie polityka nowego właściciela marki

1. Istotnie warto się wstrzymać do czasu zakończenia audytu w Artmanie i dalszych decyzji LPP.

2. Miasto 35 tys mieszkańców nic nie mówi. Wszystko zależy od jego otoczenia, struktury ludności, jej zamożności, istniejącej i potencjalnej konkurencji. Znam miasto 80 tys mieszkańców, które absolutnie nie jest miastem "handlowym". Nic się tam dłużej nie utzrymuje - z nowych inwestycji. Z kolei 30 km dalej jest miasto ledwie 30 tys mieszkańców, które ma bogaty powiat i gdzie wszystkie polskie marki są obecne.

3. Jeśli przymierzasz się do salonu, to koszt inwestycji w przybliżeniu wyniesie 180-240 tys. PLN. Przy średnich obrotach rzędu 50 tys miesięcznie (tyle musisz mieć, coby być dla Artmana być jakimś tam partnerem w tej franczyzie) i marży w granicach 35% daje ci to ok. 14 tys miesięcznie (liczysz wszystko netto) - od tego koszty lokalu, pracownicy, media itd. - szacuję je optymistycznie bardzo na jakieś 7-8 tys miesięcznie - zostaje ci na zwrot 6 tys miesięcznie. Zatem zwrot przy bardzo optymistycznych założeniach (obrót w wysokości 600 tys rocznie - to naprawdę jest trudne w małym mieście) minimalny okres zwrotu inwestycji to 2,5 roku. I przy założeniu braku Twoich kosztów własnych typu ZUS, auto jakieś inne podatki itp.

To tak na oko - nie znając ważnych czynników typu jakie to miasto, jaka konkurencja, jakie obroty są możliwe do osiągnięcia trudno cokolwiek wyrokować, weź tylko jeszcze pod uwagę jedną rzecz, która mi się wydaje istotna szczególnie w małych miastach. Kolekcje house, cropp są często dość awangardowe - zbyt awangardowe na małe miasta. O ile "żelazne" pozycje typu bluzy, T-shirty będą szły, to może się okazać, że niektóre topy, kurtki czy koszule są zbyt odjechane. No i rozmiarówka. Jeśli celujesz również w grupę młodych pracujących już ludzi (a Ci najwięcej zostawiają na ciuchy), to może się okazać, że w house ciężko będzie dla nich znaleźć rozmiar.

Osobiście wydaje mi się, że najmniej ryzykownym przedsięwzięciem w takim mieście będzie deep. To się zawsze sprzedaje - może nie rewelacyjnie, ale równo - bez większych wpadek.

W każdym razie na cokolwiek byś się nie zdecydwał - powodzenia życzę.

Samo otwracie to zresztą dopiero początek drogi. Bywa euforycznie - duże obroty, bo nowość itp. Salon pokazuje jakie ma możliwości dopiero w następnym roku. I to może być nieco gorsze doświadczenie, bo do tego czasu konkurencja już się obudzi i zareaguje.