Trochę w tym prawdy jest...

Osoba pracującaw banku i oferująca jego produkty klientom musi na codzień śledzić instrukcje,regulaminy itp.Każdy kto zna temat to potwierdzi.Opanowanie w stopniu zadawalającym dla banku i klienta wszystkiego co dotyczy produktów to proces długi i w zasadzie ciągły-nigdy nie można powiedzieć że wiem wszystko -bo te produkty ciągle się zmieniają.Nie mam więc możliwości aby pracownik firmy pośredniczącej(doradca) opanował wiedzę na temat produktów kilkunastu banków i profesjonalnie ją oferował klientom. Zawsze to będzie wiedza ogólna i w dużej mierze obliczona na doraźny zysk pośrednika co niekoniecznie będzie korzystne dla banku.Z tego co czytam niektóre banki już myśląo rezygnacji z usług pośredników np.Millenium-kredyty hipoteczne.

Głupoty kolego opowiadasz sam pracuje w pośrednictwie które oferuje wiele produktów z wielu banków. Mamy sporo szkoleń i jesteśmy w stanie podać klientowi rzetelną wiedzę klientowi. Wszystko zalęzy czy się do tego nadajesz aby pojąć tyle wiedzy naraz. Jeśli się nie nadajesz to nie zabieraj się do takiej pracy. To tak jak z zawodami prawników lekarzy czy infomatyków, też muszą się uczyć całe życie i ciągle byc na bierząco i przyswajać mnustwo wiedzy więc co oni też nie są wstanie tego ogarnać?? Nie wszyscy się nadają do każdej pracy.

Widać ,że pośrednicy są w stanie opanować tajniki produktów bankowych kosztem wiedzy z podstawówki.\\"bierząco\\"\\"mnustwo\\"-to daje przykład tego co czeka potencjalnego klienta kupującego produkt bankowy od Macieja 1981.Pewnie to będzie "gura gróbej kasy na kożystnych warónkach...".A Maciejowi radzę po tych wyczerpujących szkoleniach sięgnięcie po słownik ortograficzny-może się kiedyś przydać np.pisząc CV do banku..

Nie ma co bić piany. Wiadomo, że banki nabijają młode głowy wiadomościami dotyczącymi produktów. I dumnie nazywają ich doradcami. I wiadomo, że to żadni doradcy, tylko zwykli sprzedawcy w garniturach i garsonkach. Nie z dobrych rad są rozliczani, tylko z tego co nazywa się w w firmach tego sektora "produkcją".

Ja tam zaufania do takiego 25 latka nie mam. Jedyna inwestycje jakie poniósł w swoim życiu, to zakup garnituru i modnych okularów. Natomiast chętnie mi podpowie jak wydać moją kasę (ewentualnie się zadłużyć), po to by wziąć prowizję.  

Niema zanaczenia czy to bank czy pośrednik finansowy, wszyscy chcą jak najwięcej sprzedać. Bankierów dawno zastąpiono handlowcami i z tąd mamy kryzys na rynku kredytów hipotecznych.

Quark-aleś to uprościł kolego he:). Kolega Maciej co jest pośrednikiem to na przyszłość używaj firefoxa z poprawą ortografii unikniesz kompromitacji.Dopóki nie będzie jakiejś ustawy i porozumienia pomiędzy KNF a pośrednikami jeśli chodzi o nazewnictwo kto może być doradcą finansowym a kto nie, nic się nie zmieni,dalej w tej pracy będą pracować w większości handlowcy, nastawieni na szybki zysk,bez dbania o dobro klienta.

Vandenberg – Siedziba w komisie i to bez żadnego oznakowania firmy. W Warszawie i Poznaniu ani jednego Doradcy. Gratulacje dla Zarządu a w szczególności dla Prezesa. Bravo!

Oby tak dalej.

Sorry, ale setnie się uśmiałem czytając te wypociny pana dyrektora. A co to właściwie jest ten Vandenberg, gdzie mają placówki, gdzie doradców, ktoś ich widział? Poza tym nie oczekujmy obiektywizmu od pośrednika kredytowego.

Moje obserwacje są wręcz przeciwne. To pośrednictwo kredytowe przędzie coraz gorzej, banki wchodzą do coraz mniejszych miejscowości i nie oszukujmy się - nigdy pośrednik nie będzie tak dobrze znał danego produktu banku, jak pracownik tego banku (chyba, że pracownik to ciapa). Jedynym plusem pośrednika jest możliwość porównania oferty kilku banków lub przerzucenie klienta na inny bank gdy dostanie rejecta.

Oczywiście wiele zależy od sprzedawanego produktu, ale np. przy kredytach gotówkowych po doliczeniu opłat pośrednika nawet przy najtańszej ofercie może wyjść drożej niż w najdroższym banku...

Poza tym część banków w dobie kryzysu już zapowiada rezygnację ze współpracy z pośrednikami (przynajmniej z tymi mniejszymi). Oczywiste jest, że dla banku lepsze jest zrezygnowanie z pośrednika niż z własnego pracownika czy całego oddziału, gdzie poniosło się spore wydatki.

Banki z założenia mają pełną ofertę produktową i partnerzy banku zarabiają na każdym produkcie, który sprzedają, zaś pośrednicy dotychczas prawie wyłącznie na kredytach. To najwięksi pośrednicy kredytowi teraz wypraszają w bankach możliwość sprzedaży lokat aby jakimś cudem przeżyć ciężkie czasy.

Poza tym większość pośredników nie jest przygotowana do sprzedaży innych niż kredyty produktów ani pod względem standardów bezpieczeństwa, logistycznych, wiedzy etc.

Więc co za przeproszeniem chrzani ten człowiek?

Nie znam f-my Vandenberg-ale rozwój sytuacji-doniesienia w prasie ekonomicznej o tym,że pośrednicy(np.Expander) zamykają niektóre oddziały koliduje z nadziejami p.Prezesa.Poza tym banki ,które działają we franczyzie to generalnie aktywni sprzedawcy kredytów.I jeśli zbierają pieniądze z rynku w postaci lokat-to nie po to,zeby z tego pośrednikowi wypłacić prowizję tylko,żeby pozyskać środki właśnie na akcje kredytowe.Czyli-koło się zamyka.I na zakończenie  taka drobna uwaga techniczna-jeśli ktoś uważa,że  pośredniik będzie mógł przyjmować lokaty to niech go poinformuje wcześniej  jakie z tym są związane problemy-od przepisów NBP dotyczących przyjmowania i przechowywania gotówki,poprzez zabezpieczenia skarbcowo-kasowe,konwojowanie itp. To wszystko kosztuje i to niemało-więc nie ma co mydlić oczu ludziom,że dostaną w ofercie sprzedaż lokat-i z tego się utrzymają.

Do: radex Nie ukrywam, iż też się nie mało uśmiałem czytając filozoficzne przemyślenia użytkownika radex. Jest wiele firm, o których zapewne użytkownik radex nie słyszał i pewnie nigdy nie usłyszy. Nie ważne jak wielki czy mały jest Vandenberg, ważne natomiast jest to co sobą reprezentuje. Możemy zadać tu sobie pytanie czy Doradcy Expandera, czy Open Finance są lepsi od innych bo się reklamują w telewizji? Najwyraźniej idąc tokiem rozumowania użytkownika radex tak jest.. To że ma Pan inne spostrzeżenia odnośnie rynku oraz sytuacji jest jak najbardziej normalne i zrozumiale, iż tyle opinii ile wypowiadających się. Nie będę komentował Pana wypowiedzi w temacie, gdyż ma Pan prawo wyrażać własne, nawet bezsensowne przemyślenia. Chciałbym jednak zauważyć, iż to właśnie w dobie zaistniałego kryzysu finansowego wyłonią się prawdziwe firmy doradcze a nie pośrednictwa. Nadal podtrzymuję, iż to właśnie Doradca będzie znał najlepiej rynek i będzie wiedział jak poruszać się po nim aby zaspokoić potrzeby klienta. Nieco inną sytuację mają franczyzobiorcy banku. Oni zdani są na produkty sprzedawane w ramach jednej grupy finansowej. I tak już nieistniejąca placówka Banku BPH w Ząbkach sprzedawała produkty Banku BPH, Banku Hipotecznego BPH, BPH Leasing oraz BPH TFI. Mając tak przebogatą ofertę można było w 100% zaspokoić potrzeby klienta (czy to indywidualnego, czy biznesowego). Natomiast nie każdemu franczyzobiorcy zależało na tak bogatej ofercie. Inni otwierają franczyzy bankowe i czekają aż klient do nich przyjdzie. A to wielki błąd. Firma Vandenberg dla mnie to już przeszłość. Dla siebie samej chyba też. Jeśli mógłbym w czymś pomóc lub wyjaśnić, proszę o maila zamiast wypowiadać się na forum irytując prawdziwych Doradców nie Pośredników. Grzegorz@Brzezicki.eu

Vandenberg - lepiej poczekać z otwarciem placówki w tym systemie. Firma na moje rozeznanie nie jest przygotowana do prowadzenia franczyzy. Jak im sie w końcu uda (w co nie wierzę) otworzyć pierwsze placówki i tak należałoby odczekać jakiś czas by zobaczyć jak będzie się działo... 

Szkoda tylko dobrych ludzi z branży, którzy zmarnowali swój czas poświęcając go amatorskiej firmie z jeszcze bardziej amatorskim zarządem...