witam wszystkich forumowiczów. zastanawiam się nad przystąpieniem do sieci nowej franczyzy - mały lokal oferujący makarony z sosem, kanapki i sałatki. pomysł o tyle mi się spodobał, bo nastawiony jest na kieszeń studencką - makarony kosztują 6-8 zł. wszystko oczywiście zdrowe i bez konserwantów. niestety nie mam doświadczenia w branży gastronomicznej, ale pomysł mnie kusi, choć koszt inwestycji z wyposazeniem lokalu to ok. 200 tys. to nowo powstała sieć (it bar), więc obecnie kuszą warunkami współpracy. co o tym sądzicie? czy warto w to inwestować. będę wdziećzna za opinie bardzie doświadczonych w tej branży.

Jedyne co mogę Ci powiedzieć to że branża gastronomiczna jest bardzo trudna i wymagająca.

Ale jeżeli masz czas i chęci, oraz uważasz że w twoim regionie się przyjmie (zrób odpowiednie rozeznanie) to próbuj ;)

Witam branza Gastronomiczna jest bardzo Trudna a Firmy ktore Oferuja swoje usługi franczyzy to dziela sie na te uczciwe...i Te Nie uczciwe ktore wyciagaja kase od takich jak Ty, co nie maj pojecia o gastronomi...a jak juz wydasz swoje ostatnie pieniadze to juz Cie Mają i musisz płacic...a bar z makaronem,kanapkami i salatkami ...i takimi pierdołami...to sie nie dorobisz za 200tys to  mozna Pięć taki barow otworzyc...takze nie daj sie nabrac na taki pomysł Ty nie zarobisz a ta Cała Firma  Tak...jak chcesz to napisz na priv polece Ci dobra gastronomie  jest sprawdzona i działa .

Witam, dziękuję za sugestie. WYjaśnię może, że te 200 tys. inwestycji to całkowity max. koszt wyposażenia lokalu (w tym ekspres do kawy marki WMF), koszt mebli, koszt remontu lokalu, oraz opłata za przystapienie do sieci (30 000) obejmująca reklamę - ulotki + radio, koszty przeszkolenia personelu itp. Dziękuję za wyjasnienie, że to trudna branża - co prawda w tej branży jeszcze nie działałam, ale mnie kusi. Czy ktoś może mi jeszcze podpowiedzieć, co jest najtrudniejsze w gastronomii, z jakim problemami spotykacie się?

Dużym problemem są klienci, jednemu będzie smakować i będzie ok, drugiemu nie i pocztą pantoflową się rozniesie że złe niedobre itd.

Kolejna sprawa ale to jak prawie wszędzie pracownicy, muszą być naprawdę dobrzy, muszą przyciągać klienta.

Wydaje mi się iż jak na biznes „makaronowy” 200tyś to troszkę za dużo.

Życzę powodzenia!

Dziękuję bardzo za dobre rady. Jeszcze razz to sobie przemyślę i skalkuluję.

Sam to nie masz co mysleć  za bardzo bo sie Nie Znasz na tym...i nie wiesz jakie sa wyniki dla jakiej gastronomi...wydac Kase to zaden problem nie jeden Ci w tym pomoze...ale stworzyc cos to juz musisz sie napracowac...takze trzymaj sie...:)

Może tutaj znajdziesz maszyny do makaronowego biznesu Instytut Maszyn Spożywczych Warszawa http://www.imsms.pl/oferta/makaroniarki.

Dzieki!

Do tomaasz...

Skoro marka sama podchodzi niepoważnie do potencjalnych współpracowników,to chyba mówi samo za siebie...
Kiedy zaproponowałem im współpracę,jeden z pracowników a być może i współwłaścicieli napisał że moja oferta jest cyt "bullshit" więc nie wróżę temu studenckiemu biznesowi przyszłości...