Forum: Masz problemy z Kolporterem? to forum jest dla Ciebie - art. spożywcze i przemysłowe 138
Witam. Tak jak pisałam powyżej niech sobie pani przeczyta moja sprawę.
Proszę o kontakt pod adres e-mail: misia2432@gmail.com
Też już jestem po rozstaniu z Kolporterem, dość miękko, na czysto, co mieli zwrócić, zwrócili. Z nimi się po prostu nie ma co wikłać w wyjaśnienia, prośby i nie szukać pomocy, wiesz, że jesteś na wylocie, odejdź z własnej woli. Przypilnuj wszystkiego, przy inwentaryzacji stój przy audydorze, patrz uważnie co robi, liczenie to w zasadzie problem tej nowej osoby, jeśli chce się w bagno wpakować. Co sprawdzić? Czy nie pojawiły się w dniu inwentaryzacji nowe dokumenty, dziwne przesunięcia. Czy iść z Kolporterem do sądu? Moim zdaniem bez sensu, to korporacja, od strony prawnej są znacznie lepiej zorganizowani niż agenci. Do tego wszelkich roszczeń dochodzi się w Katowicach, potrwa to lata, więc wycieczki w pakiecie. Powiem tak, jeśli ktoś się potrafi poruszać w systemie agencyjnym, nie liczy na kokosy, to można się z nimi trochę pohustać. Jak wszystko, poza minusami, ma i takie zatrudnienie swoje plusy. Jedno o czym trzeba pamiętać, to umieć wyczuć zmiany. Z Kolporterem jako tako da się żyć, dopóki masz przychylność w szczególności menedżera, jeśli tu następuje zmiana, jeśli stajesz się osobą niewygodną, albo upatrzy sobie twój punkt dla kogoś swojego, najczęściej z rodziny, to nie ma się co szarpać. Nic nie mówić, że się wie, nie zdradzać, że ma się żal, po prostu odejść, do samego końca odgrywając naiwnego i zadowolonego ze współpracy. Innej ścieżki nie ma. Jak masz zostać wywalonym z saloniku, to będziesz, od tego jak to rozegrasz zależy tyle, czy ze stratami, czy tylko z uszczerbkiem zdrowia, bo i lekka to ta praca nie jest. I gdy ci agenci z innych punktów zaczną donosić, co rozpuszcza menedżer na twój temat i powodów, dla których należy cię usunąć, to zagryźć zęby, udawać, że o niczym się nie wie.
Jestem zadowolona, że dla mnie po wszystkim, żałuję co najwyżej, że tak długo.
Jak już ktoś dostanie informację, że Kamecki trafił wreszcie na kamień i dostał z Kolportera kopa (a dostanie i to bolesnego, bo menedżerów ostatecznie traktują tam w jeszcze większym stopniu jak szmaty niż ludzi na punktach) to proszę, by ktoś napisał. Otworzę szampana
ktos jeszcze chce być ajentem kolportera,przecież to wyzyskiwacze i oszuści!!!!!ludzie oby wam nigdy na myśl nie przyszła wspólpraca z nimi!!!!macie jedno życie a bedziecie tam pracowac po 300 h za miske ryżu!!!!
Witam. Bardzo proszę o kontakt wszystkich którzy mieli lub mają problem z Kolporterem. Ja chodzę już dwa lata po sądach. Lara1983@onet.pl
Sama prowadze kolportera i licząc papierosy co kilka dni zawsze brakuje kilku paczek nie zawsze tych samych. Dodam że pierwszy raz jak przeliczylam papierosy po 3 miesiacach od objęcia saloniku kiedy to pracownica odeszła braki na samych papierosach wynosiły prawie 5000 złoty. Założyłam że "może to pracownica paliła i nie nabijała" bo brakowało przeważnie większej ilości jednego rodzaju papierosów. po odejściu pracownycy zaczełam liczyć fajki i inne produkty przynajmniej raz w miesiącu. Dodam tylko że te 5000 zostało wyrównane. Teraz licząc fajki mam po 3-4 paczki na plusie i kilkanaści na minusie gdzie na saloniku pracuje tylko ja i jedna pracownica, która nie pali, a papierosów które ja pali nie brakuje.. Pomijając już fakt że w samym grudniu na słodyczach, gazetach i napojach straciłam ponad 1000 złoty.
Obecnie zastanawiam się nad rezygnacją. Szczerze nie polecam nikomu. Brutto zarabiam 4500-4800 dwa razy się zdażyło że zarobiłam powyżej 5000, a prowadze salonik dobrze zlokalizowany. po opłaceniu zusów, podatków i praconika zostaje mi 800-1100 złoty z czego musze jeszcze pokryć braki i wychować dziecko.
Witam wszystkich,
Partner, z którym współpracowałam, również ma problem z tą firmą. Po moim odejściu z saloniku, mój były szef zdecydował się na zakończenie swojej działalności. Nie ukrywajmy, długie godziny pracy, ogromny stres, a pieniądze z tego żadne. Firma nałożyła szefowi kary za nie wiadomo co i wstrzymała honorarium, co niestety pozostawia nas oboje bez środków do życia. Szef nie robi nic za bardzo z tą sprawą,a przecież praktycznie cały grudzień i styczeń spędziliśmy oboje w pracy. Siedzieliśmy od rana do wieczora, weekendy również. Rodzina ciśnie mnie coraz bardziej, abym zrobiła coś z tą sprawą. Radca prawny poradził, aby napisać pismo do Kolpo z prośbą o wypłatę należnego wynagrodzenia, a jeżeli to nie przyniesie skutków, to niestety trzeba będzie z tym pójść do sądu. Nie uśmiecha mi się to za bardzo, bo znając firmę, przyniesie nam to tylko dodatkowe koszty i nerwy. Chciałabym się dlatego zapytać, czy ktoś z Państwa miał kiedykolwiek taką sytuację i czy wysyłanie im czegokolwiek przyniesie jakieś skutki, czy raczej odwrotnie, kłopoty? Gdybym miała inną sytuację materialną, to pewnie bym to odpuściła, ale te pieniądze naprawdę mi i szefowi się należą. Czy ktoś mógłby mi coś poradzić w tej kwestii?
Pozostałe kategorie
tematy
komentarze
użytkownicy
HANDEL 427
USŁUGI 557
- turystyka i hotele 32
- doradztwo i księgowość 24
- gastronomia 208
- finanse i bankowość 106
- edukacja 34
- beauty i fitness 24
- usługi dla konsumentów 45
- nieruchomości 22
- usługi dla biznesu 62
inne 1475
PROFIT system informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na forum. Usuwane będą wypowiedzi o treści reklamowej lub rażąco sprzecznej z zasadami dobrego wychowania.
Wypowiedzi mogą zamieszczać tylko zarejestrowani użytkownicy. Adres IP osoby zamieszczającej wypowiedź jest prezentowany wszystkim użytkownikom. Konta użytkowników będą blokowane w przypadku zamieszczania wypowiedzi reklamowych, niekulturalnych lub naruszających czyjeś dobre imię. W przypadku zauważenia nadużyć prosimy o kontakt: redakcja@franchising.pl.
Administrator forum porządkuje forum łącząc wątki o podobnej tematyce oraz poprawia nazwy tematów.
Redakcja zastrzega sobie prawo do wykorzystywania całości lub części wypowiedzi zamieszczonych na forum portalu Franchising.pl w artykułach publikowanych na portalu Franchising.pl i w miesięczniku Własny Biznes FRANCHISING.